Czytałam ostatnio artykuł w Cosmo, autorstwa jakiegoś
mężczyzny, że teraz faceci za bardzo dbają o urodę, mają kompleksy, więc pakują
na siłowni i eksponują swoje atuty dekoltami w serek. No jak kobiety. Kolejna
połowa artykułu była poświęcona temu, że powinni wychillować. Bo przecież jesteś
fajny taki jaki jesteś, bez upiększeń. Od razu nasunęło mi się kolejne zdanie:
no chyba że jesteś kobietą, to wtedy nie. Wtedy zapierdalaj.
Wkurza mnie dzisiejszy pęd za pięknem u kobiet, to że ciągle
się starają, a nie dostają nic w zamian. Drażnią mnie też same kobiety, które
żeby czuć się dobrze potrzebują czyjejś pochwały, nie potrafią stanąć przed
lustrem i powiedzieć sobie „omg, jestem zajebista. Przez te przemyślenia oraz z
powodu tego, że zjadłam dzisiaj sześć pączków, postanowiłam walnąć ten tekst.
Co możesz zrobić, by poprawić sobie samoocenę?
- Codziennie rób sobie selfie.
Tak, wiem, z czym selfie się kojarzy. Jeszcze nie dawno
stroniłam od selfie jak tylko mogłam. Kiedy ktoś mnie przekonał, bym sobie
zrobiła, robiłam ich miliard, a potem wszystkie usuwałam, bo żadne mi się nie
podobało. Potem zapoznałam się z grą „Life is Strange” i moje spojrzenie się
nieco zmieniło. Nie jestem w stanie powiedzieć, co dokładnie się zmieniło, może
po prostu selfie zaczęło mi się kojarzyć z czymś dobrym. A może po prostu w
końcu mam telefon z przednią kamerą w telefonie i selfie robi się łatwiej. W
każdym razie zaczęłam robić sobie selfie dużo częściej, teraz robię jakieś niemal
codziennie. Jak zrobić sobie selfie, które poprawi ci samoocenę?
- Poczytaj tutoriale w Internecie. Może nie wychodzisz na selfie zbyt dobrze, bo źle się ustawiasz? Powinnaś przechylić głowę trochę w bok, podobnie ramiona.
- Popraw włosy i uśmiechnij się.
- Nie wstawiaj wszystkich selfie na neta, tylko co jakiś czas te najbardziej ciekawe, bo ludzie zaczną na ciebie krzyczeć.
- Nie słuchaj (a najlepiej odetnij się) od szkodliwych ludzi.
Znasz ten typ. Są ludzie, którzy po prostu dowalają ci, pod
byle pretekstem i twierdzą, że robią to „dla twojego dobra”. Może to mama,
przyjaciółka, koleżanka, facet. Albo jeszcze ktoś inny. Ktoś kto mówi ci „o
matko, nie wiedziałam, że zrobił ci się taki cellulit na nogach” albo „hmm,
parę miesięcy temu wyglądałaś lepiej w tych spodniach”. Jak się czujesz po
takiej uwadze? Niemiło, upokorzona, przykro ci. A osoba która ci to
powiedziała, czuje się świetnie. Albo się cieszy że ci dowaliła, albo uważa że
zrobiła dla ciebie coś dobrego. Możesz zrobić w tej sytuacji kilka rzeczy.
- Kłócić się, że wcale tak nie jest, ale to nie jest dobre wyjście. Ta osoba jest na to przygotowana i dowali ci jeszcze bardziej.
- Zerwać znajomość z taką osobą. Jest to całkiem niezłe rozwiązanie, ale nie zawsze chcesz lub możesz (jeśli ta osoba jest np. twoją matką). Jeśli jednak możesz i czujesz, że chciałabyś (ale się wahasz) to zastanów się, przeanalizuj, czy potrzebna ci taka osoba w twoim życiu.
- Zachować zimną krew. Uśmiechnąć się promiennie i powiedzieć „jestem ponad to”. Albo, jeśli lubisz przeklinać, a owa osoba nie jest twoją matką, możesz ująć krótko „jebie mnie twoje zdanie”. Tylko wtedy trzeba być asertywnym. Nie dopuścić, by rozwinęła się rozmowa na ten temat.
- Możesz odpowiedzieć atakiem. Oczywiście to tę osobę zrani i najpewniej się obrazi. Wtedy możesz powiedzieć „ale to ja tak z dobroci serca, jak ty do mnie”. Może coś zrozumie (choć nie sądzę).
- Możesz jeszcze obrócić wszystko w żart, ale to trudne. Ja zwykle mówię, że gdybym była jeszcze chuda to poraziłabym wszystkich swoją zajebistością i by pomarli. Czasem działa, czasem nie.
- Bądź pewna siebie. Czasem przecież możesz się czymś pochwalić. Wiadomo, u nas mówi się, że należy być skromnym, zwłaszcza jeśli jest się kobietą, ale zastanów się, która skromna osoba jest popularna w towarzystwie. Oczywiście nie można popadać też w przesadę i mówić tylko o sobie.
- Nie zwracaj uwagi na swoje kompleksy, oraz na wszelki wypadek postaraj się nie przypominać o nich innym. Wiem, że to daje jakiś power, kiedy smutna pójdziesz do kogoś i powiesz, że jesteś brzydka i gruba, a ten ktoś cię pocieszy, ale to nie jest dobre. Jeśli nie dostrzegasz swoich kompleksów, a eksponujesz atuty, to inni też postrzegają cię dobrze. Poza tym myślałaś o tym, co myśli o tobie przyjaciółka, której tak się żalisz? Rzeczywiście, jeśli robisz to rzadko, to cię pociesza i jest miła. Jeśli robisz to niemal cały czas to może się na ciebie wkurzyć. A jeśli sama ma kompleksy? Jeśli uważa ciebie za ładniejszą od siebie? Wtedy raczej ma ochotę walnąć cię w twarz i czuje się ze sobą jeszcze gorzej.
- Nie histeryzuj z zazdrości o faceta kiedy wychodzi gdzieś z kolegami. Myślisz, że jak będziesz mu płakać że masz kompleksy i jesteś zazdrosna to cię zrozumie i przestanie rozmawiać ze wszystkimi kobietami, przestanie wychodzić, będzie cały swój czas spędzał tylko z tobą? Sorry, nie. Jeśli jest dobrym facetem, to tylko zmęczony (coraz bardziej zmęczony) będzie cię zapewniał, że nie, wcale nie, wcale cię nie zdradzi. Jeśli jest złośliwym facetem, będzie takie wybuchy histerii wykorzystywał przeciwko tobie. Chcesz, żeby był o ciebie zazdrosny? Bądź pewna siebie i uśmiechaj się, wychodź na imprezy bez niego. To lepiej działa niż histerie, uwierz mi. Twój facet przesadza, podrywa innych przy tobie, zdradza cię? To rzuć go, już go nie zmienisz.
- Co robić, jeśli naprawdę wiesz, że chcesz coś zmienić, ale nie chcesz dać satysfakcji ludziom, którzy ci to mówią w okropny sposób? Odsuń się od nich, nie wdawaj się w rozmowy o swojej wadze czy innej rzeczy, którą według nich powinnaś poprawić. Odpręż się i daj sobie czas. Wybierz sobie moment, kiedy zaczniesz o tym myśleć i coś robić w tym kierunku. Nic na siłę. Rób to TYLKO DLA SIEBIE, wal to co powiedzą ci inni.
- Spójrz w lustro i uświadom sobie, że jesteś okej taka jaka jesteś. Zdaj sobie sprawę, że ludzie miewają gorsze problemy z wagą (choroby) i wyglądem (również choroby, wypadki, ataki z kwasem). Uświadom sobie, że powinnaś walić opinie innych, że nikt nie może zabronić ci jeść czekolady bo uważa, że po jednej kostce nie zmieścisz się w drzwiach. Miej wyjebane. Po prostu.
- Dbaj o siebie i o swoje zdrowie. Możesz robić wszystko, ale znaj tego konsekwencje. Zbytnie ograniczanie jedzenia nie jest zdrowe, ale jedzenie codziennie hamburgerów też nie (nawet jeśli jesteś chuda i nie możesz przytyć). Wiesz, że jak będziesz piła codziennie piwo i jadła tłuste rzeczy, to możesz dostać kiedyś zawału lub zniszczyć wątrobę. Można dostać cukrzycy od picia codziennie wielkiej butli energetyków. Możesz uważać na siebie i robić sobie badania albo to olać. To twoje życie i robisz z nim co chcesz.
Tu mam małą wiadomość dla osób które dowalają innym
twierdząc, że im pomagają: Przykro mi,
ale gadanie: „tyjesz z dnia na dzień, skończysz otyła i samotna, po co ty to
żresz” nie jest pomocą i nigdy nie będzie.
Pozdrawiam! „Zdrada”
(trzecia część komiksu Mroczna Wieża) jest przeczytana i czeka na zrecenzowanie.
Nie jest dobrze, moi państwo, nie jest dobrze.
Bardzo prawdziwy tekst, no i z humorem. Oby więcej takich! :)
OdpowiedzUsuńJa bym cie zatrudniła w Cosmo :3
OdpowiedzUsuń